Jak te dni szybko mijają. Ani się obejrzeliśmy a już mamy marzec a za chwilkę Święta.
Julka to już duża dziewczynka - ma dwadzieścia miesięcy, dziesięć zębów (następne w drodze) i bardzo dobrze wie czego chce.
Juleczka jest wspaniała i dzielnie znosi ćwiczenia a gimnastykuje się pięć razy w tygodniu z rehabilitantami a resztę z nami. Do tego dochodzi raz w tygodniu wizyta i gimnastyka u logopedy. A w między czasie wizyty kontrolne u lekarzy specjalistów. Więc jak widać na nudę i brak zajęć nie narzekamy. A jeszcze koniecznie musi być czas na zabawę i zwykłe leniuchowanie, bo chcemy by Julka miała normalne dzieciństwo. Bo przecież do tego ma prawo każde dziecko.

Mamy tylko dosyć zimy i z niecierpliwością wyczekujemy wiosny i ładnej pogody (chyba tak jak wszyscy...).
Więc gdy tylko na początku marca zawitało piękne słoneczko i ładna pogoda wyszłyśmy na pierwszy spacer w tym roku. Bo niestety gdy mocno wieje i jest zimno to Julinka nie może spacerować.

Ku naszej wielkiej radości udało nam się wyjść na cztery piękne spacery bo aż cztery piękne dni mieliśmy w marcu. Mało, ale dobre i to. Ale liczymy, że już niedługo zawita do nas wiosna i uruchomimy nasz wózek i ruszymy ku przygodzie..... ach jak będzie wspaniale. Wprost nie mogę się doczekać i ciągle Julce opowiadam o tym co nas niedługo czeka. A zmiana będzie ogromna , bo zamówiliśmy dla Julinki specjalny wózek z którego będzie mogła oglądać świat i będzie jej się tam wygodnie siedziało... jak tylko go dostaniemy to zaraz Wam go pokażemy.

Wszystko byłoby naprawdę wspaniale gdyby nie problemy jakie mamy z córeczką. Julka wogóle nie chce jeść! Każdy kto przeżył takie problemy z dzieckiem wie o czym mówię. Julka nie chce brać jedzenia do buźki - niczego nie chce spróbować. Walka jest o każdy drobiazg. Kiedyś piła zmiksowaną zupkę z butelki teraz niestety nie chce wogóle jej spróbowąć a tym samym zmusza mnie do tego bym podawała jej jedzenie przez zgłębnik prosto do żołądka. Co niestety ani dla niej ani dla mnie nie jest przyjemne.
Pięknie pije z buteleczki, ale tylko mleczko i czasem wodę - ale czy prawie dwuletnie dziecko może żyć tylko na mleczku? To nienormalne.

Dlatego też na stałe współpracujemy z panią logopedą i pod jej okiem próbujemy nauczyć Julusie jeść. Proces ten jest naprawdę trudny, ale wierzymy, że nasze wspólne wysiłki przyniosą w końcu oczekiwany efekt. Że przyjdzie taki dzień gdy Julka zechce w końcu jeść.
Oby ten dzień nadszedł jak najprędzej...
 
Komentarze (3)
:
 
Juleczka zrobiła ogromne postępy!! Pięknie trzyma główkę! A to przede wszystkim zasługa Waszej determinacji i ciężkiej pracy z Julką. Podziwiam i życzę dużo zdrowia i siły!
Dodane 22.03.2013 o godz. 09:43 przez Magda
Zgadzam się z Babcia Jolą :)) opieka i wychowywanie Julki wymaga 24-godz. wysiłku Rodziców. Super dają sobie radę!
Dodane 22.03.2013 o godz. 08:07 przez Ciocia Julki Asia
Nasza jedyna wnusia to prawdziwa bohaterka, a Jej Mama to Super mama. Takich Rodziców życzę wszystkim dzieciom.
Dodane 20.03.2013 o godz. 21:38 przez Babcia Jola
Julka Stefaniak
O Julce
16 lipca 2011r. urodziła się nasza długo oczekiwana Córeczka Julka. Niestety los nie był dla niej łaskawy i Julka od urodzenia cierpi na rzadkie schorzenie jakim jest artrogrypoza (sztywność wielostawowa).
 
Created by Bentus