Święta miły czas. Niestety w tym roku nie były tak radosne jak tego byśmy chcieli. Przed świętami pożegnaliśmy ukochanego Dziadka Julinki. Ciężkie chwile dla nas.

Nareszcie są nowe ortezy na nogi. Z poprzednich Julinka już wyrosła, a bez ortez nie ma pionizacji i nie ma ćwiczeń. Są one zwyczajne niezbędne.

Zakończyło się księgowanie wpłat z 1% podatku.śpieszymy więc z podziękowaniem.

No i nadszedł wyczekiwany czas wyjazdu do Rabki Zdrój na operację klatki piersiowej. 24 października mieliśmy stawić się w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc Oddział Terenowy na Oddziale Chirurgii Klatki Piersiowej. Aby tradycji stało się za dość, dzień prędzej przyjechaliśmy z Julką do Zakopanego, bo zawsze staramy się łączyć przykre obowiązki z przyjemnością. Julka bardzo lubi Zakopane i była to dla niej prawdziwa frajda. Pogoda dopisała i miło spędziliśmy popołudnie.

Ach jak fajnie gdy tata ma urlop i razem jedziemy na wakacje. Wtedy Julka nie ćwiczy i odpoczywamy tak na 100%. Odpoczywamy tak jak lubimy najbardziej.
Długie spacer, zabawy i czas tylko dla naszej trójeczki.